wtorek, czerwca 19, 2007

Mobilny dźwięk

Zazwyczaj, gdy zabieramy ze sobą w podróż muzykę (mam na myśli odtwarzacze mp3 i CD) to zabieramy ze sobą słuchawki by cieszyć się dźwiękiem. Ale jeśli chcemy słuchać nie izolując się od otoczenia - przydałyby się przenośne głośniki. Kilka takich rozwiązań jest na rynku, przedstawię trzy modele, które akurat mam do dyspozycji, ich możliwości i wyposażenie.
Do porównania mamy trzy modele: TravelSound 250 firmy Creative, JBL On Tour, Mobile Music Set IMS-700 firmy Siemens.

Na początek - porównanie zewnętrzne. Wszystkie trzy firmy standardowo dodają pokrowce mające chronić obudowę głośników na czas transportu.

W zasadzie wszystkie trzy modele mają elegancką srebrno-czarną stylistykę, choć modele Creative'a i JBL występują również w kolorze białym. Moje subiektywne wrażenia - wyróżnia się tutaj zdecydowanie JBL swoją lakierowaną, rozsuwaną obudową, która dodatkowo chroni głośniki. Jeśli chodzi o wykonanie to praktycznie każdy z omawianych modeli ma solidne wykończenie, nic nie trzeszczy, materiały są solidne i dobrze dopasowane. Jeśli chodzi o gabaryty - najmniejsze i najlżejsze są Creativy.
Wszystkie trzy modele to głośniki aktywne, zasilane bateriami (JBL i Creative 4xAAA, Siemens 4xAA) lub za pomocą zasilacza. Różnią się jednak mocą. Najsłabsze, TravelSound, mają głośniki neodymowe 1,5W, Siemensy posiadają moc 2W, a najmocniejsze JBL - 3W na kanał. Producenci podają też czas pracy na bateriach, według JBL i Creative ma on wynosić 24h, W przypadku Siemensa brak takiej informacji, jednak wynosi ona około 16h. Niestety nie miałem czasu by sprawdzić dokładnie, bo zasilałem je akumulatorkami, z moich obserwacji wynika, że w praktyce czasy powinny być zbliżone do deklarowanych.
Creative TravelSound - posiadają na przednim panelu włącznik, przyciski do regulacji głośności i diodę sygnalizującą stan zasilania. W tylnej części znajdziemy wejście audio (jack 3,5mm), gniazdo zasilacza, oraz przełącznik dźwięku przestrzennego. JBL posiada tylko dwa przyciski do regulacji głośności oraz wejście audio (jack 3,5mm) i gniazdko zasilacza. Dwie diody sygnalizują zasilanie oraz stan baterii. Jako włącznik służy zasuwana pokrywa, więc nie musimy się martwić przypadkowym rozładowaniem baterii w transporcie. Natomiast specyficzne pod tym względem są głośniki Siemensa. Faktycznie są one przeznaczone do współpracy z telefonami Siemens i posiadają miejsce na ich umieszczenie. Z przodu znajdziemy przyciski do włączenia dźwięku przestrzennego i podbicia basów.
W tylnej części znajduje się włącznik, wejście audio (jack 3,5) umożliwiające podłączenie dowolnego urządzenia, gniazdo do podpięcia ładowarki telefonu (funkcja stacji dokującej) oraz gniazdo zasilacza do głośników. Nie posiadają żadnej regulacji głośności - sterujemy nią z poziomu telefonu lub odtwarzacza. Nie ma również diody informującej o stanie urządzenia. Jeśli chodzi o wyposażenie, to Siemens nie dodaje nic więcej do swoich głośników, widocznie producent złożył głównie używanie ich z telefonem, co eliminuje potrzebę użycia kabla audio.

Creative dodaje krótki kabelek jack-jack, najwięcej zaś oferuje JBL. Oprócz kabelka jack-jack, dużo lepszej jakości niż Creative'a, w zestawie znajduje się również zasilacz sieciowy.


Dźwięk.
Porównywałem dźwięk głośników odsłuchując utwory zarówno z muzyki klasycznej, jazzowej jak i rockowej, czy deathmetalowej, których brzmienie dobrze znam. Moje subiektywne wrażenia - z zestawienia tych trzech modeli najsłabiej wypadły Creativy, najlepiej zaś JBL. Creativy w stosunku do JBL miały mało selektywny dźwięk, zdecydowanie węższe pasmo przenoszenia i mało wyraźny bas (proszę się nie śmiać - przy tak małych głośniczkach słychać basy :) Zdecydowanie najmocniejszy bas posiadały Siemensy. Te głośniczki potrafią na prawdę zaskoczyć i miłośnikom mocniejszych brzmień polecałbym ten właśnie model. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem były JBL - głośniczki miały słabszy bas niż Siemensa, ale spektrum szerokie, dźwięk bardzo wyraźny, selektywny z czystymi tonami wysokimi. Widać tu wyraźnie jakość JBL, specjaliści Harmana popracowali nie tylko nad stylistyką i choć nie widać tego gołym okiem to zastosowano tu ciekawe rozwiązania technologiczne - neodymowe głośniki oraz moduł wzmacniacza klasy D. Niestety to wszystko odbija się również na cenie. Głośniki Creative'a kosztują około 100 zł, Siemensy około 269, zaś JBL - najniższa cena to 300 zł (allego.pl - 460).


Strony producentów z produktami:
Creative TravelSound 250
JBL On Tour
Firma BenQ, po przejęciu Siemens Mobile i zmianie serwera, nie umieściła informacji o IMS-700

niedziela, czerwca 03, 2007

Deepfish

Trochę ostatnio zamilkłem ale związane to było ze zmianą pracy. Nowa paca jest ściśle związana z różnymi technologiami, więc blog powinien również przeżyć rozwój :)

Ostatnio pisałem o dużych możliwościach współczesnych telefonów. Jednak najbardziej zaawansowanymi "telefonami" są obecnie urządzenia PocketPC oferujące spore możliwości - dotykowy ekran, łączność WiFi, obsługę dużych kart pamięci itp. W zasadzie mają lepsze parametry niż mój pierwszy komputer stacjonarny :) Dzięki temu pozwalają również na wygodny, mobilny dostęp do sieci. Pod jednym warunkiem - trzeba mieć dobra przeglądarkę. Niestety o i le jestem skłonny pochwalić produkt Microsoftu Windows Mobile 6, o tyle ich standardowa przeglądarka jest jedną z najgorszych. Dużo więcej potrafią mobilne przeglądarki takie jak Opera lub NetFront. Ale ostatnio przez chwilę głośno było o tym, że Microsoft pracuje nad nowym produktem - przeglądarką Deepfish, która ma być wygodna i powinna zastapić w przyszłości IE na urządzeniach mobilnych.

Od niedawna dostałem dostęp do testowania tego programu. Należy pamiętać, że prace nad nią trwają ale mimo wszystko - Deepfish rozczarowuje. O ile sam pomysł z powiększaniem fragmentów stron oraz sposobem szybkiego przetwarzania treści jest ciekawy o tyle w praktyce nie jest wcale wygodny. Panowie z MS zapomnieli chyba, że dotykowy wyświetlacz można by lepiej wykorzystać (praktycznie nawigacja odbywa się poprzez klawisze funkcyjne i joystick) nawet bez użycia rysika (genialne rozwiązania np zastosowano w iPhonie). Praktycznie strony wyświetlają się zminiaturyzowane i musimy powiększyć wybrany fragment, ale trzeba się przy tym naklikać. A pozostałe funkcje? Cóż, praktycznie ich nie ma - po prostu możliwość wpisania adresu cofnięcia strony itp. Niezbędne minimum. Niestety to sprawia, że często przeglądarka nie jest w stanie obsłużyć bardziej rozbudowanych serwisów, a na pewno możemy zapomnieć o używaniu jej na stronach wymagających połączenia SSL.


Póki co należy wiec ją potraktować jako ciekawostkę na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Do codziennego używania po prostu się nie nadaje, pozostaje więc standardowy IE lub któraś z konkurencyjnych i lepszych przeglądarek.