piątek, kwietnia 13, 2007

Synchronizacja kalendarza Google

W poprzednim tekście opisałem jak założyć i synchronizować książkę adresową i kalendarz z kontem Mobical.net. W komentarzach przeczytacie również o serwisie Zyb.com (są funkcjonalnie podobne). Obydwa serwisy wspierają odczytywanie wpisów z kalendarza Google'a. Niestety zdalne dodanie wpisu z komórki do takiego kalendarza nie jest możliwe.

Rozwiązaniem może być skorzystanie z konta w serwisie GooSync.com. Jest to serwer SyncML pośredniczący między naszym urządzeniem a kalendarzem Google. Dlatego nie oferuje on wsparcia w postaci synchronizacji książki adresowej, choć taka funkcja ma się pojawić w przyszłości. GooSync oferuje konta bezpłatne, mające jednak pewne ograniczenia - możemy synchronizować wpisy obejmujące termin do 7 dni od aktualnego dnia wstecz oraz do 30 dni następujących od dnia synchronizacji. Są to w zasadzie terminy w zupełności wystarczające do codziennej pracy. Jeśli jednak ktoś potrzebowałby szersze spektrum, może za odpowiednią opłatą poszerzyć swoje konto o synchronizację +/-365 dni, możliwość synchronizowania wielu kalendarzy zdalnych, oraz sprawdzania potwierdzeń obecności przy zaplanowanych spotkaniach (funkcja kalendarzy publicznych). Oprócz tego w przyszłości zyska możliwość korzystania z pełnej funkcjonalności SyncML (obecnie niedostępne). Jednak jak na warunki polskie opłaty są dosyć wysokie - liczone w £.


Należy dodać jeszcze, że GooSync obsługuje dosyć pokaźną liczbę telefonów i urządzeń mobilnych. Użytkownicy Pocket PC lub urządzeń SmartPhone, które często nie posiadają funkcji SyncML mogą przy konfiguracji swojego urządzenia bezpłatnie pobrać odpowiednią aplikację, która ten problem rozwiąże.


Foto: GooSync.com

środa, kwietnia 11, 2007

Zdalny kalendarz, kontakty notatki? Przede wszystkim - wygoda :)

Szukałem kiedyś rozwiązania do przechowywania bezpiecznie wpisów z kalendarza i z książki adresowej. Często zmieniałem telefony i przepisywanie ich nie wchodziło w grę. A gdy już miałem SX1, no cóż - pierwsze wersje oprogramowania nie były zbyt stabilne. Ktoś powie - najlepiej zapisywać na kartę SIM. Niestety, karta sim ma spore ograniczenia (nie zapiszemy kilku nr, adresu e-mail, adresu zamieszkania itp). Poza tym - karta sim też może ulec łatwo uszkodzeniu. No i pozostaje jeszcze kalendarz do kopiowania.
Rozwiązaniem jest założenie bezpłatnego konta na Mobical.net Jest to serwis, w którym korzystając z protokołu SyncML (posiada go prawie każdy obecnie sprzedawany aparat) możemy synchronizować wpisy z terminarza, kontakty, notatki, zadania (zależnie od modelu telefonu). Serwis oferuje automatyczną konfigurację przez sms i zawiera pokaźną bazę obsługiwanych modeli telefonów. Dzięki temu, możemy korzystając z przeglądarki zarządzać kalendarzem i kontaktami - edytować, kasować i dodawać wpisy z poziomu komputera. Potem tylko synchronizujemy całość z telefonem.
Jedyny koszt jaki ponosimy to połączenie GPRS zgodne z cennikiem naszego operatora. Dodam, że ilość danych przesyłana podczas synchronizacji jest niewielka, nawet jeśli synchronizujemy całą książkę adresową (przy 220 wpisach miałem 47 kB). Poza tym cały serwis jest wciąż aktualizowany i poszerzany o obsługę kolejnych telefonów, dwa lata temu był o wiele skromniejszy niż obecnie.

Telefon ma wyczyszczoną pamięć po wizycie w serwisie? Uszkodzona karta SIM? Jedno połączenie z Mobical.net i możemy odzyskać wszystkie ważne dane :)
Dla zachęty - dwa zrzuty ekranowe (kliknij aby powiększyć).


Bardzo wygodny interfejs kalendarza pozwala na ustawienie domyślnie widoku miesiąca, tygodnia lub aktualnego dnia.

Posiadając jedno konto, możemy korzystać z kilku urządzeń.

Foto: Mobical.net

wtorek, kwietnia 03, 2007

Mobilność

Przypomniałem sobie taką sytuację sprzed lat, gdy świt zastał mnie w pociągu do Jeleniej Góry. Z nudów zalogowałem się telefonem do Gadu-Gadu sprawdzając czy czasem ktoś ze znajomych nie cierpi na bezsenność. Akurat koleżanka siedziała nad jakąś uczelniana pracą i zaczęliśmy rozmawiać. Pamiętam też zdziwienie i niedowierzanie G,osi, gdy na jej pytanie, gdzie jestem odpowiedziałem, że właśnie jadę pociągiem. To było 5 czy 6 lat temu, telefon to Siemens ME45 i nikomu się nie śniła wtedy Java w komórkach nie mówiąc o kolorowych wyświetlaczach. Logowałem się po WAP do Ruchomego Terminalu Gadu-gadu (RTG).
Tak zaczynała sie moja internetowa mobilność.
Z poczty e-mail również wtedy mogłem korzystać tylko on-line, przez WAP. Następna generacja komórek już miała klienta poczty. A potem... potem zaczęło się to rozwijać coraz szybciej. Po drodze ciągłe zmiany sprzętu, dopiero na dosyć długi okres, bo prawie dwóch lat zainteresował mnie Siemens SX1. Mój pierwszy telefon z systemem operacyjnym. Symbian, pozwalał mi już na mobilną pracę - mail, www, obsługa dokumentów Worda i Excela, PDF , dostęp do FTP, a do tego zewnętrzna klawiatura (początkowa IrDA, potem bluetooth) sprawiły, że mogłem wiele spraw załatwić w podróży. Oprócz tego jeszcze rozrywka - radio, odtwarzacz MP3, OGG, DivX oraz czytnik książek, sprawiły, że to był mój ulubiony telefon.

Dziś sytuacja na rynku telefonów komórkowych zmieniła się na tyle, że wiele z nowszych aparatów, pewnie nawet tych, których używacie pozwala na to o czym pewnie nie marzyłem za czasów ME45. Dostęp do WWW, poczty e-mail, albo Javę i możliwość zainstalowania np klienta GG (doskonale nadaje się do tego np komunikator Papla) oferuje praktycznie każdy obecnie sprzedawany telefon. A to co kiedyś dla mnie było zabawą (pracą również, zajmowałem się właśnie telefonami komórkowymi), dziś służy mi jako narzędzie pracy, w sposób dużo bardziej profesjonalny. Dziś mobilność jest dla mnie czymś zwykłym i normalnym. Zresztą, ten blog został założony przypadkiem gdy pracowałem przebywając w jakiejś miejscowości którą trudno znaleźć na mapie, pojechałem tam ze znajomymi - oni wypoczywali :)

O sprzęcie i pewnych praktycznych rozwiązaniach napiszę w następnych postach. Spróbuję pokazać możliwości, korzyści oraz łatwość korzystania z mobilnego dostępu do internetu. Być może zdziwicie się ile potrafi Wasza komórka :)

Foto: RTG & AMZ