piątek, lutego 09, 2007

Stop "Lokomotywie"!

Z czym się kojarzy Jan Brzechwa? Wielu z Was odpowie, że z wierszami dla dzieci lub wprost z "Lokomotywą". Otóż niestety, są to złe skojarzenia. Bo na prawdę Brzechwę należy kojarzyć z paskudnymi wierszami gloryfikującymi system komunistyczny i Stalina! Z tego powodu pan Norbert Tomczyk, prezes Związku Wysiedlonych Wierzycieli Skarbu Państwa postuluje o likwidację takich ulic we Wrocławiu. Oczywiście nie całkowitą, w ich miejsce będą nowe nazwy (uff!). No cóż, szaleństwo dekomunizacyjne, które ostatnio jest w modzie przybiera coraz bardziej absurdalne formy. Może niech pan Norbert weźmie sobie kalkulator i policzy jaki jest koszt zmiany nazw 10 ulic. Zrozumiałbym to jeszcze gdyby chodziło o zmianę nazwy np ulicy J. Stalina. Ale Brzechwa? Dla mnie nadal będzie się kojarzył z literackim majstersztykiem jakim jest "Lokomotywa".
A skoro już mamy zmieniać nazwy to proponuję coś bardziej sensownego. Jest we Wrocławiu ulica Krakowska, która bardziej przypomina krajobraz księżycowy niż czteropasmową drogę. Jazda tą ulicą z prędkością powyżej 40km/h zalecana jest głównie odważnym lub tym którzy lubią jęk podwozia i resorów. Kuzynka z Krakowa, która ostatnio miała okazję się tamtędy przejechać nie kryła oburzenia tą nazwą. Rozumiem ją doskonale dlatego proponuję przemianować Krakowską na Dziurowską, będzie to bardziej adekwatna nazwa, niż obrażanie mieszkańców pięknego Krakowa. Zaproponowałbym remont, ale mam świadomość, że ta propozycja byłaby absurdalna i nierealna dla wrocławskiego Zarządu Dróg. Tak jak dla mnie absurdalna jest likwidacja ulicy Brzechwy.

Foto: GettyImages Creative
Żródła: gazeta.pl

4 komentarze:

smartur pisze...

Czytam uzasadnienia zmiany nazw ulic i oczom nie wierzę:

"Franklina Delano Roosevelta na Mieszka I, bo skandalem jest, że prezydent USA, który na konferencji w 1943 r. w Teheranie i w 1945 r. w Jałcie na Krymie bez wahania zgodził się na utratę połowy polskich ziem na wschodzie oraz zgodził się na przekazanie Związkowi Radzieckiemu Polski pod okupację sowiecką na 45 lat."

I - co najsmutniejsze - ten kretynizm ma szansę zaistnieć. Na dowód wspomnę tylko zmiany nazw ulic w nieodległej od Wrocławia Trzebnicy:

- "Wolności" na "Księdza Dziekana Wawrzyńca Bohenka",
- "Henryka Brodatego" na "Jana Pawła II".

Do tych zmian katoprawicowi wszarze też znaleźli zapewne równie mądre uzasadnienia.

Duszno w tym kraju...

Arqs pisze...

Pamiętam tę zmianę. Absurdalności nadaje jej jeszcze fakt, ze Wawrzyniec ma większą ulicę niż JPII. Wtedy też nikt nie liczył jakie to będą koszty, ile problemów dla mieszkańców z informowaniem wszystkich znajomych instytucji itp o zmianie adresu. A w zasadzie wszyscy moi znajomi woleliby, żeby nadal to była ulica Wolności.

A jestem pewien, że ani Bochenkowi ani Wojtyle nie zależało na posiadaniu własnych ulic.

Anonimowy pisze...

Pomijając słuszny wywód autora postu ośmielę się pozwolić sobie na drobne sprostowanie, nie zmieniające nic w istocie poruszanej tu sprawy. Mianowicie - majstersztyk "lokomotywa" popełnił J. Tuwim, nie Brzechwa. Ten ostatni znany jest z innych majstersztyków chociażby: samochwała, na straganie, entliczek-pentliczek, na wyspach Bergamutach, kaczka dziwaczka, siedmiomilowe buty, czy też mój ulubiony - z różnych względów - "leń". To chyba wystarczający powód żeby go nie lubić...
pozdrawiam Autora -
amator miodów pitnych ;)

Arqs pisze...

Uhhhhh....
Aż m i się gorąco ze wstydu zrobiło.
Sromotna to pomyłka z mojej strony, szczególnie iż język polski był moim ulubionym przedmiotem. No cóż, chyba powinienem lecytynę zażywać

Szkoda, że wpis anonimowy, bo mam jeszcze kilka butelek półtrzeciaka, na różne okazje, com go jeszcze na studiach sycił. W razie czego, mój e-mail powinien być gdzieś na tej stronie :)