piątek, lipca 01, 2011

takoui.pl - tani chwyt na wypromowanie serwisu

Przeczytałem w serwisie media2.pl o ciekawej promocji. Mianowicie nowy serwis internetowych zakupów grupowych takoui.pl szykuje ciekawą promocję - paliwo do 50% taniej. Przyznacie, że przy obecnych cenach paliwa to wiadomość elektryzująca. Sprzedaż miała ruszyć 1.07 o godz. 6:00. Oczywiście paru znajomym też wysłałem linka, żeby skorzystali z promocji.
Rankiem, zalogowałem się do serwisu. Po 6:00 baner do kuponu był aktywny ale wciąż z informacją, że produkt jest niedostępny. Ustawiłem stronę na automatyczne odświeżanie i obserwowałem. Produkt kilka razy pojawił się jako dostępny ale jego kliknięcie, pokazywało potwierdzenie zamówienia zaś przejście do koszyka lub kliknięcie - zapłać za rezerwację, pokazywało, że mój koszyk jest... pusty. I znów produkt był niedostępny, potem znów był dostępny ale nie dało się go zamówić. Pomyślałem - pewnie mają problemy techniczne. Próbowałem nadal. Jednak moje zdziwienie było ogromne gdy o koło 6:37 pojawiła się informacja, że "Produkt ten jest już niedostępny w sprzedaży." I tu zacząłem być podejrzliwy. Porozmawiałem ze znajomymi - wszyscy mieli ten sam problem i nikomu się nie udało zdobyć kuponu. W internecie też pojawiło się dość szybko kilka głosów krytycznych. Co prawda kilka osób twierdzi, że udało im się ale te komentarze nie wyglądają na wiarygodne. Dlaczego? O co chodzi? Wyjaśnię to poniżej, gdyż mam pewną teorię jak działa takoui.pl

Pierwsze co zwraca uwagę przy zakupach grupowych, to określony czas oferty oraz określona ilość dostępnych produktów. Tutaj mieliśmy określony czas ale nie ma i nie było informacji ile kuponów jest dostępnych.
Druga sprawa - zakupy grupowe są realizowane we współpracy ze sklepem, producentem lub usługodawcą. Mają mu zapewnić też reklamę w zamian za promocję (zazwyczaj nikt na tym nie traci ale na takiej sprzedaży też często się nie zarabia, chodzi o reklamę). W tym wypadku zakupy paliwa za min. 120 zł mógł być realizowany na dowolnej stacji paliw a kwotę 61 zł po przedstawieniu paragonu z kuponem miała zwrócić spółka EMM z ul. Strzyńskich 19 w Warszawie. Spółka ta jest operatorem serwisu takoui.pl. Czyli serwis dokłada się do paliwa klientów. Co na tym zyskuje? Reklamę w mediach o świetnej promocji.
Tylko, że taka promocja może być dość kosztowna. Nie twierdzę, że kuponów nie było. Mogło ich być "nawet" 5 (hm, kto je dostał?). Raptem to 305 zł i fajna reklama w mediach przeciętnego serwisu. Dlaczego przeciętnego? Bo jak przyjrzymy mu się bliżej to serwis aspiruje do miana outletu ale biorąc pod uwagę jedyną dostępną na razie ofertę - nie różni się niczym od zwykłego sklepu internetowego.
Aktualnie dostępne produkty Chicco w ofercie sklepu nie mają ani zakresu czasu trwania "promocji" ani określonej ilości sztuk jak to jest w typowym outlecie. Za to po sprawdzeniu "promocyjnych" cen w porównywarkach cenowych widać, że są one takie jak w innych sklepach lub nawet wyższe.

Wróćmy teraz do tematu paliwa. Jak wypromować sklep internetowy z towarami ogólnie dostępnymi, w cenach takich jak u konkurencji? Sklep określamy jako serwis zakupów grupowych lub outlet (modne) robimy megapromocję (paliwo) która ma przyciągnąć klientów. Oczywiście nie informujemy, że jeśli promocja jest ciekawa to porównywalna z wygraną w grze liczbowej, bo to mogłoby zniechęcić, lepiej żeby potencjalny klient pomyślał "nie miałem tym razem szczęścia".

I nie chodzi mi nawet o to paliwo za 50%. Po prostu wolę takich, którzy uczciwie i z szacunkiem traktują potencjalnych klientów. A od przeciętnych serwisów, które usiłują mi wmówić, że są wyjątkowe trzymam się z daleka.

P.s.
Ciekawostką jest jeszcze wysyłka informacji o promocji do swoich "klientów". Sprzedaż zamknięto około 6:37, ale po godzinie 8:00 poszedł mailing o "promocji". Czy obsługa takoui.pl sądziła, że te kilka kuponów (jeśli w ogóle były), takiej "świetnej" promocji będzie się sprzedawać przez tydzień? Wątpliwe. A może chodziło o to, by potencjalny klient wracał częściej wiedząc, że przegapił coś tak świetnego? Szkoda słów...
Czekamy teraz na kolejną niesamowitą promocję. Może lot na księżyc?

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Byłem jednym z wieluuuu ,którzy chcieli kupić i udało się.Myślę że zbyt dużo chetnych było i przyblokowali im serwer...a cierpliwi dostali zwrot :) gotówki

Natalia Gilicka pisze...

Kiedyś z wielkim zadowoleniem skorzystałam z innego serwisu zakupów grupowych, wydawało mi sie, że wreszcie kupiłam coś okazyjnie.. i cóż, potem tak się stało, że bilety były wazne zbyt krótko, a i promocja marna, bo w sumie zniżka wypadła jakieś 10zł... żenujące.. ale faktycznie, chwytliwe;)
Głupi po szkodzie. Cóż, na błędach uczyć się mus;)
pozdrawiam
wrzosennik

Arqs pisze...

Krymil - profil założony w styczniu 2012. Piszesz, że byłeś jednym z "wieluuu" oraz o zwrotach gotówki.
A skąd źródło tych informacji? Gdzie tych "wieluuu" bo nawet na FB ich nie było? Grubymi nićmi szyta jest Twoja wypowiedź.
Ja wiem, jak wygląda przyblokowany serwer. I na pewno nie mieli przeciążonego :)