poniedziałek, grudnia 11, 2006

Jaszczembie

Głośno było ostatnio o samolotach F-16, które kupiliśmy za kupę forsy od Amerykanów, Miały one pewien problem z przylotem do Polski ale w końcu się udało. No cóż, powinniśmy się poczuć bezpieczniej, nasza armia coraz "nowocześniejsza" się robi. Ale dziś czytam, że tak na prawdę mamy tylko jednego pilota który potrafi latać na F-16! W dodatku nie ma czym latać, bo "jaszczembie" zostały rozebrane na części. Po pierwsze aby uniknąć problemów z cłem, należy je rozebrać i złożyć (cóż za absurd), a poza tym należy sprawdzić czy nas Amerykanie nie oszukali i np. nie wsadzili tam jakiejś chińskiej podróbki. Nie ma mowy o pomyłce, ponieważ sami Amerykanie będą nadzorować naszych mechaników, na pewno im zwrócą uwagę jakby coś było nie tak...

Zastanawiam się co by było gdyby nas np. znów "ruskie" napadły. W końcu ostatnio trochę z nimi zadarliśmy. Pewnie nasi piloci... przepraszam, jeden pilot zatłucze wrogie wojsko rzucając w nich częściami do F-16. A może pozostałym żołnierzom każmy np rozebrać na części karabiny? Mogą sami rzucać nabojami.

Zastanawia mnie tylko po co wydawać kupę szmalu z kieszeni podatnika na coś co jest mitem. Bo nie łudzę się, że mamy armię zdolną do poważnych działań militarnych.

Foto: GettyImages Creative
Żródła: onet.pl, gazeta.pl

3 komentarze:

Tomek Broszkiewicz pisze...

JA po prostu nie rozumiem tych niektórych rzeczy. Np. że MON nie wystarał się na zwolnienie z cła samolotów, które kupił skarb państwa? Łatwiej było rozebrać te samoloty niż się o glej z MF wystarać????

Arqs pisze...

Obawiam się, że nawet się nie starali o zwolnienie z cła. Tam chyba nikt nie myśli tylko wykonują rozkazy.

Fajnie, że informacje o tym mogą publikować różne media. Potencjalny wróg nie musi mieć szpiegów - czyta sobie, że właśnie nie mamy samolotów, a jak poskładają to i tak nie będzie nikt nimi w stanie latać. Extra, nie?

smartur pisze...

To przykre uczucie, ale ja też myślę o Wojsku Polskim, jako o niezdolnym do prowadzenia działań zbrojnych. Misje pokojowe i Irak powinny mnie przekonać, że jest nieźle, ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić wygranego starcia z Rosjanami. Bo tak po prawdzie Rosja to jedyny kraj, który może realnie zechcieć zagrozić naszemu państwu.

I dlatego przy planowaniu wydatków obronnych warto myśleć o realiach geopolitycznych a nie tylko o propagandowym wymiarze chrztu "jaszczembi".