piątek, listopada 17, 2006

"Przed odpowiedzialnością uciekaj na własnych nogach..."


Ostatnio głośno jest o Jelfie i jej produkcie, który wskutek pomyłki okazał się być zabójczy. Jest to wynik niedbalstwa producenta lekarstwa, są ofiary śmiertelne, więc sprawa jest poważna. Wiadomo, że winny jest producent, ale wytwórnia lekarstw powinna podlegać kontroli więc winnym musi być ktoś jeszcze, kto nie dopilnował porządku.
Minister Religa nie miał wątpliwości - od razu wskazał Głównego Inspektora Farmaceutycznego Zbigniewa Niewójta. Skończyło się dymisją, choć Inspektor w świetle prawa ma czyste sumienie, bo dochował wszystkich procedur. W dodatku wyszła na jaw pewna paskudna sprawa. Okazuje się, że Ministerstwo Zdrowia od roku nie uchwaliło rozporządzenia o dobrych praktykach wytwarzania leków. Taki dokument minister podpisał dopiero 26 października i zaczął on obowiązywać od 10 listopada. Słuszne są więc oskarżenia również pod adresem ministerstwa.
A co na to minister zdrowia? Skwitował krótko:
"Mam swój honor. Już raz podałem się do dymisji. Ale jak chcecie mnie rozliczać za pomylenie ampułek, to ja to pieprzę! Nie chcę być ministrem."
Tym samym uważam, że minister ma tyle honoru co dzieciak w piaskownicy któremu nie spodobała się wspólna zabawa z rówieśnikami. Parafrazując słowa kardiochirurga Religi "przed zawałem uciekaj na własnych nogach" - minister Religa tak ucieka przed odpowiedzialnością.
Bo ministra zdrowia mniej interesowały rozporządzenia pozwalające kontrolować producentów lekarstw, bardziej kombinował jak wyciągnąć kasę z kieszeni podatników. Zamiast wymyślać durne przepisy o ubezpieczeniach OC lepiej byłoby zająć się czymś pożytecznym. Być może ocaliłoby to życie paru osobom.

Foto: GettyImages Creative

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

To wina III RP przecież była!

Arqs pisze...

Heh, podejrzewam, że IIIRP jeszcze długo będzie takim duchem, co się pojawia tu i ówdzie znikąd i psuje wszystko dobre w mitycznej RPIV.
Zastanawiające jest, że wszystko co było pozytywne po tej IIIRP przypisują sobie.
Zupełny brak konsekwencji.